( LINK )

Z przekazanego wykazu, po analizie, możemy dowiedzieć się, że: w 4 przypadkach wycięte drzewa i krzewy zostały przekazane do noclegowni w miejscowości Budno (dwa razy w 2014 r., raz w 2016r.,raz w 2017 r.), w jednym wypadku drzewno z wycinki zostało przekazane dla osób przebywających pod Opieką Ośrodka Pomocy Społecznej (2016 r.), w 4 przypadkach drewno zgodnie z umową? (projekty umów nie przewidywały tego w swoich zapisach, przynajmniej te, które sprawdziliśmy) zostało przekazane wykonawcy w zamian za usunięcie przedmiotowych drzew lub pozostało własnością wykonawcy robót, w 5 przypadkach nie wiadomo co się z wyciętym drzewem stało.W jednym przypadku prace przy usuwaniu drzew wykonało PGK Sp. z o.o. z czego uzyskano 109 metrów przestrzennych drewna. Były to 33 szt. drzew gatunku lipa, jesion, sosna, dąb o obwodach pni od 124 cm do 240 cm. Tymczasem "Inwentaryzacja zieleni i plan wycinek" wykonana na podstawie uzyskanych decyzji przez dr Joannę Szydłowską , mówi tylko o lipach drobnolistnych, w wieku od ok. 70 do 100 lat, o obwodzie pni od 124 cm do 240 cm oraz o 15 szt. o średnicy poniżej 10 cm. W 2016 r. 1 metr sześcienny drewna z gatunku lipa kosztował od ok. 340 zł do ok. 620 zł. W jaki sposób PGK zagospodarowało pozyskane drewno? Czy audyt, który być może będzie przeprowadzony w PGK, odpowie na to pytanie? A może będziemy musieli poczekać do czasu 'po wyborach"?