WiadomośćCzłowiek nie do zastąpienia. Kto pomoże ubogim?
(Kategoria: Wieści z Gminy Goleniów)
Dodane przez admin
piątek 17 sierpnia 2007 - 10:07:47

KURIER SZCZECIŃSKI Podobno nie ma ludzi nie do zastąpienia. Ale niektórych zastąpić jest naprawdę trudno. Takim człowiekiem był Leszek Szczypiór, który kierował Stowarzyszeniem Pomocy Ubogim „Samarytanin II” w Goleniowie.
Stowarzyszenie powstało w roku 2002 z inicjatywy gminnego radnego Leszka Szczypióra. Rozpoczęło działalność w okresie szczytowego bezrobocia, wspomagając najuboższych mieszkańców gminy. L. Szczypiór bardzo mocno zaangażował się w prace „Samarytanina”, objeżdżając rowerem miejscowe firmy i organizując pomoc wszelkiego rodzaju. Udało się uruchomić punkt stałej dystrybucji żywności oraz działającą jesienią i zimą stołówkę, w której każdemu potrzebującemu wydawano talerz pożywnej zupy. Na święta przygotowuje się paczki żywnościowe dla podopiecznych oraz wspólne kolacje wigilijne i śniadania wielkanocne.
Działalność L. Szczypióra szybko zyskała uznanie społeczności i władz gminy przede wszystkim ze względu na jego ogromne, autentyczne zaangażowanie i bezinteresowność. Był to rzadki już typ prawdziwego społecznika. Burmistrz Andrzej Wojciechowski od pięciu lat przekazuje na konto stowarzyszenia część swoich poborów, jest też honorowym członkiem stowarzyszenia.
Niestety, wiosną tego roku L. Szczypiór zmarł. „Samarytanin” działa nadal, ale boryka się z ogromnymi kłopotami. Wspomagają go właściwie jedynie cztery firmy: piekarnie Asprod i PSS, Drobimex oraz hurtownia jaj Zbigniewa Ajsa. To, co przekażą stowarzyszeniu, jest dwa razy w tygodniu wydawane potrzebującym. A jest tego niewiele: nieco chleba, przetworów drobiowych i kilka wytłaczanek jaj. Trochę żywności stowarzyszenie dokupuje z własnych, skromnych środków.

Punkt wydawania żywności obsługują właściwie dwie panie: Barbara Maeser i Halina Nebratenko. Dwa razy w tygodniu przychodzą o szóstej rano, by przyjąć żywność od firm, a potem po południu, by ją wydać potrzebującym. Stałymi klientami punktu jest około 40 rodzin.
Jak mówią obie pracujące dla „Samarytanina” panie, potrzebny jest nowy, rzutki człowiek do kierowania stowarzyszeniem, a przede wszystkim do pozyskiwania nowych ofiarodawców. A nie zawsze jest to łatwe i przyjemne, o czym same się przekonały rozmawiając z właścicielem jednej z goleniowskich masarni – zostały przez niego potraktowane jak potencjalne oszustki, próbujące wyłudzić nieco wieprzowych kości.
Na wrzesień zaplanowano zebranie członków stowarzyszenia, które powinno wyłonić nowe władze i przede wszystkim nowego prezesa. Czas najwyższy, bo powoli zbliża się jesień i zima, kiedy to pomoc ze strony stowarzyszenia niektórym jest bardzo potrzebna.
(cm)



Więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu "Kuriera Szczecińskiego"informacja
http://www.kurier.szczecin.plZapraszamy do zakupu i czytania tego poczytnego dziennika


Źródło: Goleniów net - Portal Powiatu Goleniów
( http://goleniow.net.pl/news.php?extend.310 )


Czas generowania: 0.0092 sek., 0.0014 z tego dla zapytań.