To ma być największa inwestycja w historii portu lotniczego. Modernizacja 1800-metrowego pasa startowego, budowa alternatywnej trasy kołowania i dwóch stanowisk postojowych dla samolotów oraz 50 kilometrów nowej linii energetycznej. Prace zaczęły się w kwietniu ubiegłego roku. Wykonawca zdążył zrobić siedem procent inwestycji i po trzech miesiącach wstrzymał roboty.
Przeczytaj też: Wielka klapa na lotnisku. Zagrożona inwestycja za 100 mln
Okazało się, że niektóre rzeczy źle zaprojektowano, a spółka Port Lotniczy Szczecin-Goleniów nie dostała zaliczki z Centrum Unijnych Projektów Transportowych na zapłatę. Urzędnicy zakwestionowali dokument opisujący wpływ inwestycji na środowisko. Niedawno poprawione dokumenty trafiły ponownie do CUPT-u.
Władze spółki uspokajają.
- Działania, które podjęliśmy,nie niosą ryzyka utraty dofinansowania z UE, gdyż muszą być zakończone i rozliczone do kwietnia 2015 - wyjaśnia Krzysztof Domagalski.
mp
Więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego"
informacja
-LINK-Zapraszamy do zakupu i czytania tego poczytnego dziennika