- Od dnia oddania mi pieniędzy przez ZUS sam będę odpowiadał za moje bezpieczeństwo finansowe do końca życia. Pieniądze, które będę gromadził na moim koncie będą moją własnością. To gwarantuje mi konstytucja. Odłożone pieniądze pozwolą mi na bezpieczną egzystencję bez pomocy państwa i bez obciążania państwa. W moim własnym systemie emerytalnym nikt nie będzie musiał na mnie pracować w przyszłości, a państwo się zadłużać - argumentuje.
Przedsiębiorca zdaje sobie sprawę, że pełne wyjście z ZUS wiązać się będzie ze zmianą prawa. Twierdzi jednak, ze to jedyny sposób, aby świadczenia przyszłych emerytów były godne. Zwraca uwagę, że pieniądze zaoszczędzane na waloryzacji to mniejszy dług państwa.
- Nie zgadzam się na przyszłe waloryzowanie moich składek środkami pochodzącymi z budżetu, a więc zadłużania go na poczet przyszłych pokoleń. Budżet ma finansować budowę dróg, rozwój nauki, szkolnictwo, bezpieczeństwo wewnętrzne. Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie może być Zakładem Niewolnictwa Społecznego - kończy Hnat.
A co na to ZUS?
- Zgodnie z ustawą systemową, ubezpieczenia emerytalne i rentowe są obowiązkowe dla wszystkich pracujących zawodowo. Ustawodawca nie przewidział bowiem możliwości zwolnienia z obowiązku uczestnictwa w powszechnie obowiązującym systemie ubezpieczeń społecznych - odpisała przedsiębiorcy Dorota Janicka, zastępca dyrektora szczecińskiego oddziału ZUS.
informacja
-LINK-Zapraszamy do zakupu i czytania tego poczytnego dziennika