WiadomośćEdukacja “po stepnicku” – uwaga “nurki” w śmieciach
(Kategoria: Wieści z Gminy Stepnica)
Dodane przez admin
środa 04 stycznia 2017 - 15:25:11


“Po stepnicku”, czyli KONTROLA i MANDATY zamiast edukacji!!!

Z samego rana pod oknem mojego domu zobaczyłam nurkującą w koszu na śmieci jakąś parkę! Biedni głodni ludzie pomyślałam, to co później zobaczyłam i usłyszałam przekroczyło wszelkie granice przyzwoitości, jakie znam.

Strażnik miejski Detmer (zwany powszechnie Katani) i świeżo zatrudniona w urzędzie miejskim, sołtys wsi Stepniczka Kinga Woźniak z namaszczeniem nurkowali w moim koszu.

Kinga Woźniak z wyciągniętym z kosza brudnym, uszczerbianym słoikiem po dżemie w ręku próbowała mi wręczyć “ulotkę” (kartka A4 bez obrazków z samymi tekstami czcionka formatu 8, którą tylko sprawne oko jest w stanie doczytać) i bąkała coś o źle wyrzuconych śmieciach,  Strażnik zapytany przeze mnie o podstawy prawne ich wizyty dukał , jakieś paragrafy z ustawy tzw. śmieciowej, nic konkretnego.

Segreguję odpady od wielu, wielu lat jeszcze długo przed wejściem nowej ustawy, zanim gmina przejęła obowiązki odbioru śmieci. Tylko raz widziałam ulotkę z gminy to było 1,5 roku temu. Nigdy nie słyszałam o żadnych akcjach, spotkaniach organizowanych przez urzędników zachęcających do segregacji. Tylko Wyganowski na zebraniach wiejskich twierdził, że nasze społeczeństwo jest tak ułomne, że się tego nie nauczy to szkoda marnować czasu.





Nie kryłam swojego zdenerwowania. Każdy choć trochę wyedukowany człowiek wie, że w każdym koszu na śmieci znajdzie się coś co można było poddać segregacji, 100% odzysk jest nierealny, nigdzie w żadnym kraju.

Detmer wykrzykiwał, że to kontrola i daje mi pouczenie Woźniak, że w ten sposób mnie edukuje, bo ona swoje dzieci uczy myć zęby kontrolując czy są dobrze umyte. ( dziwne pojęcie edukacji –  ja swoim pokazuję jak to robić). Zapraszałam do umówienia się na pokaz segregacji dla mojej rodziny, tłumaczyłam, że robiąc najazd ze strażnikiem miejskim tylko zniechęcają mnie i moją rodzinę do segregacji. Woźniak stwierdziła, że jeździ ze strażnikiem, bo się boi,gdyż ludzie robią awantury i są psy. Proponowałam od ręki wysypanie śmieci zmieszanych (tylko jeden kosz) i dokładny przegląd w celu uratowania czego się da. Informowałam strażnika i urzędniczkę o nielegalnych wysypiskach na terenie gminy, wnioskowałam o zajęcie się tą sprawą. Niestety to odbijało się jak od betonowej ściany a Detmer dzikimi wysypiskami  nie chce się zajmować, bo są z czasów PRL-u.. Parka szybko zawinęła się i odjechała aż się za nimi kurzyło…  

Pytałam innych mieszkańców, jak u nich przebiegała KONTROLA (zwana przez Woźniak edukacją) parka wyjmowała obierki, skórki, pojemniczki, słoiczki i dawaj POUCZAĆ i ZASTRASZAĆ MANDATAMI (nawet 500 zł).

O co tu do cholery chodzi?

Każdy mieszkaniec gminy, który deklaruje chęć segregowania powinien być dla urzędników na wagę złota, jest jeszcze wielu, którzy mają to gdzieś i nie segregują. Gmina płaci za odpady zmieszane wysokie stawki , za segregowane nie płaci nic. Jaki powinien być interes gminy? Więcej segregujących!!! choćby w kilku procentach.

Na moim podwórku stosunek śmieci segregowanych do niesegregowanych podczas kontroli Detmera i Woźniak wynosił ok. 50-60 % segregowanych w stosunku do całości. Niezły wynik! Można by rzec spodziewać się mogłam pochwały. Nie w tym przypadku edukacja “po stepnicku” pouczyła mnie i postraszyłam mandatem.

Mój sąsiad nie został skontrolowany – on NIE SEGREGUJE!

Jaki z tego morał ?

Pomimo, że całym sercem wspieram segregację to w tej “chorej od głowy” gminie STEPNICA lepiej się nie wychylać! Noszę się już z zamiarem zmiany deklaracji i rezygnacji z segregacji, po co mam się narażać na stres przy porannej kawie i odwiedziny jakiś “czubków” nurkujących w moich odpadach i straszących mandatami. A co mnie to obchodzi, że gmina zapłaci więcej – no może tylko tyle, że stawki za śmieci będą wtedy wyższe. Jednak w skali roku i tak zaoszczędzę więcej niż wydam na mandaty, którymi potrzebę swojego jestestwa będzie mógł się wykazać komendant jednoosobowej straży miejskiej Detmer.   

Nie mam zielonego pojęcia, jaki cel miała kontrola? Zastraszyć, uzasadnić byt strażnika? Dla mnie obnaża to tylko ułomność urzędników i zniechęca mnie do jakichkolwiek działań na rzecz dobra wspólnego – środowiska i niskich opłat.   

IK





Źródło: Goleniów net - Portal Powiatu Goleniów
( http://goleniow.net.pl/news.php?extend.6484 )


Czas generowania: 0.0151 sek., 0.0016 z tego dla zapytań.