Gospodarka przede wszystkim

Tomasz Cukiernik, piątek 24 sierpnia 2007 - 00:00:00

Posłowie chcą przygotować projekt ustawy o odpowiedzialności finansowej sędziów, prokuratorów i urzędników skarbowych, aby w ten sposób chronić przedsiębiorstwa przed nadużywaniem władzy tych urzędników, co w wielu przypadkach doprowadziło do bankructwa niewinne a dobrze rozwijające się firmy. Słuszny jest także pomysł polityków PiS, popierany przez Platformę Obywatelską, którzy przygotowali nowelizację Konstytucji i Ordynacji podatkowej, zgodnie z którą osoby skazane prawomocnymi wyrokami za przestępstwa ścigane z oskarżenia publicznego lub przestępstwa skarbowe nie będą mogły kandydować do parlamentu. Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło także projekt ustawy deesbekizacyjnej, która przewiduje, m.in. zakaz pełnienia funkcji publicznych przez byłych funkcjonariuszy komunistycznych służb specjalnych i obniżenie ich emerytur. Średnia emerytura generała Służby Bezpieczeństwa wynosi 7,5 tys. zł, podczas gdy niektórzy antykomunistyczni opozycjoniści otrzymują emerytury wynoszące nawet kilkaset zł. Jednak na tym kończą się dobre pomysły legislacyjne rządzącej koalicji. Kiedy wreszcie PiS zdecyduje się, wbrew intencjom Trybunału Konstytucyjnego, na odtajnienie teczek, najlepiej poprzez opublikowanie ich w Internecie?Opozycyjna Platforma Obywatelska zamierza wzorować się na Czechach, którzy od początku przyszłego roku chcą wprowadzić jednolity, 15-procentowy podatek liniowy od dochodów osób fizycznych i odgrzebała swoją wyborczą propozycję wdrożenia podobnego podatku liniowego, ale wraz z ulgą prorodzinną. Popiera to Unia Polityki Realnej, która jak co roku w ostatnim dniu składania deklaracji podatkowych, zorganizowana pikiety pod urzędami skarbowymi, żądając niskiego podatku liniowego. Na Słowacji 19-procentowy podatek dochodowy od dochodów osób fizycznych i prawnych sprawdził się doskonale i teraz planuje się obniżyć go do 16%. Podatkowi liniowemu w Polsce sprzeciwia się m.in. Samoobrona. Renata Beger, posłanka tej partii, twierdzi, że „Polska nie jest jeszcze przygotowana na wprowadzenie podatku liniowego, zbyt wielkie jest rozwarstwienie społeczne między bogatymi a biednymi, które po wprowadzeniu liniowego byłoby jeszcze bardziej wyraźne”. No ale nie można przecież słuchać tych bzdur wygadywanych przez niedouczonych posłów Samoobrony. Z kolei prof. Zyta Gilowska, wicepremier i minister finansów, kiedy jeszcze była w PO, to silnie nawoływała do wprowadzenia 15-procentowego podatku liniowego, a teraz nagle coś jej się odmieniło i mówi, że „nie ma potrzeby wprowadzania podatku liniowego” i że „dwie stawki, które zaczną obowiązywać z początkiem 2009 roku są dobre (18 proc. i 33 proc.)”. PO niestety zapomniała o przedwyborczej obietnicy, by również podstawowa stawka VAT została zmniejszona z obecnych 22% do 15%, ale w zamian proponuje zwiększenie odpisu na organizacje pożytku publicznego z obecnego 1% do 2%. Ministerstwo sprawiedliwości zamiast wprowadzić konkurencję na rynku usług prawniczych, poprzez uwolnienie tych zawodów od miażdżącego uścisku korporacji prawniczych, wprowadza ceny maksymalne. Z kolei ministerstwa gospodarki oraz pracy i polityki społecznej będą opracowywać listę zawodów rzemieślniczych, do których wykonywania będą potrzebne kwalifikacje, a następnie lista ta ma być opiniowana przez Związek Rzemiosła Polskiego, co w szczególności uderzy w małą przedsiębiorczość, zwiększając szarą strefę i wzrost bezrobocia. Można też spodziewać się wzrostu cen usług zawodów wpisanych na listę. W kogo te uregulowania uderzą przede wszystkim? W ludzi biedniejszych, którzy rzadziej będą chodzić do fryzjera czy czyścić komin, a samochód będą naprawiać, korzystając z rozrostu szarej strefy. Również regulacja rynku farmaceutycznego poprzez wprowadzenie sztywnej marży na leki spowoduje znaczne osłabienie zjawiska konkurencji, co nie może być korzystne dla pacjentów, czyli klientów aptek. Konkurencja zostanie też zmniejszona przez wprowadzenie zakazu prowadzenia przez przedsiębiorcę aptek, których liczba przekracza 1% na terenie danego województwa. Z kolei ustawa o recyklingu samochodów spowoduje, że ich ceny wzrosną o 500 zł, co znowu uderzy w biedniejsze warstwy społeczeństwa. Kiedy wreszcie politycy zrozumieją, że podstawą rozwoju są niskie podatki i deregulacja gospodarki?Sejm na mocy ustawy, zamiast sprywatyzować pozostałe przedsiębiorstwa państwowe (około 270), zamienił je jedynie w spółki prawa handlowego. Będą one co prawda musiały działać na zasadach rynkowych, ale ponieważ ich właścicielem nadal będą podmioty państwowe, to niewiele zmieni się na lepsze. Rada Ministrów przewiduje prywatyzacje tylko niektórych spółek z Grupy PKP i to w dalszej przyszłości. Planuje się natomiast już wkrótce dalsze topienie miliardów zł z kieszeni podatników, w celu oddłużenia państwowych kolei oraz dofinansowywanie remontów i utrzymywanie infrastruktury kolejowej. Ma natomiast być prywatyzowany, i to już w 2008 r., sektor energetyczny – poprzez giełdę. Co ciekawe, zakończenia procesu prywatyzacji Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa oraz wydania 61 tys. pracowników, emerytów i rencistów akcji pracowniczych domagają się związkowcy tej branży. Ma też w końcu ruszyć prywatyzacja, a właściwie uwłaszczenie działkowców, którzy będą mogli wykupić swoje ogrody nawet za 5% ich wartości. Projekt ustawy znosi także obowiązek przynależności działkowców do Polskiego Związku Działkowców i monopolistyczny charakter tej organizacji. Inna ustawa zakłada uwłaszczenie rodzin, które zajmują lokatorskie mieszkania spółdzielcze – brawo! – już dawno należało to uczynić. Tylko poprzez tworzenie silnej warstwy prywatnych właścicieli można uzdrowić państwo i społeczeństwo.Szykuje się rewolucja w prawie karnym – rząd przyjął już odpowiedni projekt zmian w Kodeksie karnym. Czeka nas zaostrzenie kar za najgroźniejsze przestępstwa (przeciw życiu, zdrowiu i wolności; brutalne przestępstwa popełniane przez nieletnich oraz przestępstwa popełniane przez grupy zorganizowane, gwałt ze szczególnym okrucieństwem lub popełniony wobec dziecka poniżej 15 lat, rozbój lub zabór pojazdu z bronią w ręku, umyślne pozbawienie człowieka wzroku lub słuchu), większa odpowiedzialność karna recydywistów, rozszerzenie odpowiedzialności karnej nieletnich (osoby, które ukończyły 15, a nie skończyły 17 roku życia oraz ci nieletni, którzy już raz byli skazani mają odpowiadać jak dorośli), nowe rodzaje przestępstw (przygotowanie do zbrodni zabójstwa, a także samo przyjęcie zlecenia zabójstwa, posiadanie w miejscu publicznym noża lub innego przedmiotu w okolicznościach wskazujących na zamiar ich użycia, zwabianie małoletnich na spotkanie za pomocą Internetu, propagowanie pedofilii, kradzież kieszonkową, fałszywe alarmy bombowe, a zbrodnią staje się finansowanie terroryzmu), rozszerzenie prawa do obrony koniecznej (gdy jej przekroczenie nastąpiłoby pod wpływem strachu lub wzburzenia, w miejsce dotychczasowego obligatoryjnego odstąpienia przez sąd od wymierzenia kary wprowadzona ma być instytucja „niepodlegania karze” i do procesu w ogóle nie będzie dochodzić, nie będzie też karane np. zabicie kogoś, kto się włamie do naszego domu – wreszcie!), podwyższenie maksymalnych grzywien – z obecnych 720 tys. zł do 7,2 mln zł. Ponadto zostanie utworzony Fundusz Pomocy Ofiarom Przestępstw, na który będą przekazywane m.in. nawiązki i świadczenia pieniężne. Z kolei ministerstwa sprawiedliwości i spraw wewnętrznych zamierzają zlikwidować podziemie aborcyjne poprzez nasilenie nalotów na gabinety ginekologiczne i stosowanie prowokacji.W związku z funduszami unijnymi konieczne jest podobno zwiększenie zatrudnienia w polskich urzędach. Według rządowych planów liczba urzędników zajmujących się wykorzystaniem funduszy strukturalnych w 2007 r. ma się zwiększyć o 405 osób, a w następnych latach – o kolejnych 480 osób. Ponadto w administracji samorządowej do obsługi 16 tzw. regionalnych programów operacyjnych niezbędne będzie utworzenie w latach 2007-13 ponad 4 tys. nowych etatów. Łączne koszty przygotowania administracji do pracy nad funduszami unijnymi mają wynieść około 5,4 mld zł. Z drugiej strony jak twierdzi Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, wiele inwestycji infrastrukturalnych, na które WE przeznaczyła fundusze, nie będzie realizowanych, ponieważ wymagają produkcji emitującej zanieczyszczenia, a tymczasem dzięki limitom z Brukseli firmy nie będą miały nadwyżek uprawnień do emisji CO2, a to oznacza wyższe koszty ich zakupu i co za tym idzie — wyższe koszty produkcji. Przedstawiciele FORUM CO2 szacują, że za dodatkowe limity CO2 Polska może zapłacić w najbliższych latach nawet 30 mld zł.Zwiększenia publicznych wydatków domaga się Zbigniew Religa, minister zdrowia. Chce on, by w ciągu najbliższych 5 lat co roku wzrost środków na podwyżki w służbie zdrowia wynosił od 15% do 20%. Jednak dla Andrzeja Sokołowskiego, szefa Ogólnopolskiego Stowarzyszenie Szpitali Niepublicznych, jest to zdecydowanie za mało, a strajkujący Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy domaga się podwyżek płac - do 5 tys. zł brutto dla lekarzy bez specjalizacji i 7,5 tys. zł brutto dla lekarzy ze specjalizacją.

Jedynie Platforma Obywatelska chce chronić interes podatnika przed zakusami lekarzy i zamierza zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego tzw. „podatek Religi”, czyli ustawę wprowadzającą finansowanie leczenia ofiar wypadków drogowych z ubezpieczenia komunikacyjnego OC, co spowodowałoby podwyższenie składek tego obowiązkowego ubezpieczenia nawet o 18%. Natomiast 7-procentowych podwyżek płac oraz objęcia wszystkich nauczycieli emeryturami pomostowymi domaga się także skoligacony z SLD Związek Nauczycielstwa Polskiego i planuje ostre strajki nauczycieli.

Z kolei Ireneusz Dąbrowski, wiceminister skarbu, wymyślił, by powołać grupę państwowych spółek deweloperskich, które miałyby budować tanie mieszkania. Śmiechu warte! W chwili gdy wiadomo, że to co państwowe, jest nieefektywne i marnotrawne, promuje się tego typu pomysły! Jeśli pomysł ten dojdzie do skutku to z pewnością okaże się, że koszt wybudowania takiego mieszkania jest dwa razy wyższy niż przez prywatnego przedsiębiorcę, a za całą imprezę zapłacą podatnicy. Ale przy okazji pracę lub korzystne kontrakty otrzymają znajomi polityków. Z pieniędzmi podatników nie liczy się także Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która na wynajem swojej warszawskiej siedziby wydaje rocznie aż 14 mln zł i nie zamierza przenosić się do tańszego lokalu. Nie ma się co dziwić, że przy takim rozdawnictwie publicznych pieniędzy brakuje ich na wydatki naprawdę niezbędne. Jak poinformował Andrzej Maciejewski, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, harmonogram budowy dróg na Euro 2012 może być zagrożony, bo zabraknie na te inwestycje pieniędzy (nie mówiąc o tym, że do samego Euro 2012 polscy podatnicy dopłacą, tak jak według dra Tomasza Teluka, dyrektora Instytutu Globalizacji, „po zeszłorocznym mundialu w Niemczech okazało się, że niemiecki podatnik do każdego sprzedanego biletu dołożył kilkaset euro”). Co gorsza, znaczną ich część pożera sama biurokracja zajmująca się przepływem wniosków i pieniędzy, co musi dodatkowo trwać, zanim wszyscy urzędnicy przemielą papierzyska. Wnioski o uruchomienie funduszy na inwestycje kierowane są najpierw do ministerstwa rozwoju regionalnego. Resort ten rozpatrzone wnioski wysyła do ministerstwa finansów. Następnie ministerstwo finansów przekazuje fundusze ministerstwu transportu i dopiero to ostatnie wypłaca pieniądze Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która ostatecznie płaci za prace wykonywane w terenie. Uff!Niniejszy komentarz został opublikowany w czerwcowym numerze miesięcznika „Opcja na Prawo” z 2007 r.
Tomasz Cukiernik
Autor artykułu zaprasza na swoją witrynę http://www.tomaszcukiernik.pl/.


5 czerwca 2007
Redagowali: Andrzej Orkowski, Jan Grylicki



  www.KORESPONDENT.pl
centrum wolnorynkowe



Ta publikacja pochodzi ze strony Goleniów net - Portal Powiatu Goleniów
( http://goleniow.net.pl/e107_plugins/content/content.php?content.34 )


Czas generowania: 0.0390 sek., 0.0017 z tego dla zapytań.