Powodem jest bilans kosztów i zysków na operacji wykupu. Oprócz niewielkiego kosztu wykupu samego mieszkania chętnego do takiej transakcji obciążać będą koszty wykupu gruntu pod blokiem (bez żadnych ulg), sporządzenia aktu notarialnego i założenia księgi wieczystej. Hipoteczna własność lokalu wiązać się też musi z ponoszeniem pełnych kosztów jego utrzymania i remontów, a także utrzymania i remontów części wspólnych: korytarzy, klatek schodowych, dachu, otoczenia. Oznacza to zdecydowanie większe koszty bieżące, niż w przypadku mieszkań własnościowych i lokatorskich. Dla starszych członków spółdzielni, utrzymujących się z rent i emerytur to ważny argument.
Znamienny jest też brak zainteresowania spółdzielców posiadających własnościowe prawo do lokalu jego przekształceniem we własność hipoteczną. Podobnie jak w przypadku mieszkań lokatorskich, decydują o tym względy praktyczne, czyli koszty bieżące. Spółdzielca, który po zapłacie miesięcznego czynszu nie musi się już obawiać żadnych innych kosztów, nie ma motywacji do tego, żeby zmieniać stan prawny swojego mieszkania. I tak może je sprzedać, wynająć, obciążyć hipoteką, czyli dowolnie nim rozporządzać. Fakt, że rzeczywistym właścicielem lokalu jest nadal spółdzielnia, nie ma na co dzień żadnego znaczenia.

 (cm)

Więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu "Kuriera Szczecińskiego"

informacja
http://www.kurier.szczecin.pl

Zapraszamy do zakupu i czytania tego poczytnego dziennika