Translate This Page |
[News] Etyka
Autor: jaro60 dnia 26 maj : 08:02 Swieta racja. [News] Uzdrowiciel Autor: jaro60 dnia 21 maj : 13:23 I co na to Puste Obietnice,cos zapanowala dziwna c [ more ... ] [News] Normalność Autor: jaro60 dnia 21 kwi : 07:45 Dla mnie, to Tusk jak wroci do kraju to powiinien [ more ... ] [News] Wykład dr Zbigniew Stanuch "Golgota Kobiet - relacje więźniarek Ravensbrück Autor: Jan II dnia 14 kwi : 10:07 Bardzo przejmujący wykład. Ale mówienie o kobietac [ more ... ] [News] Paplecznik - czyli wTylewizji po Goleniowsku cześć 10 Autor: MW dnia 02 kwi : 16:27 Przegadane to . Podane w mało ciekawej medialnie f [ more ... ] [News] Sedno sprawy Autor: jaro60 dnia 17 mar : 13:16 Oczywista prawda.Tylko opozycyjni POpaprancy mowia [ more ... ] [News] Nobliści Autor: jaro60 dnia 28 sty : 08:01 SWIETA RACJA. [News] Ja nie mam czasu! Autor: admin dnia 17 sty : 00:45 Jasne że to nie tajemnica. Chodzi o radnego Czerw [ more ... ] [News] Ja nie mam czasu! Autor: MW dnia 17 sty : 00:18 " eden z radnych" - jak wiecie który to dlaczego [ more ... ] [News] Park 750 - lecia Goleniowa i konsultacje społeczne??? Autor: Jan II dnia 11 gru : 22:19 Uważam - w przeciwieństwie do Pani Muszyńskiej, że [ more ... ] |
Patrycja Maciejewicz 2011-05-10 Na państwowej posadzie zarabia się lepiej - średnio aż o jedną czwartą - i ta przewaga od lat się powiększa. Czy dlatego, że sektor publiczny jest bardziej rozrzutny, a prywatny lepiej kontroluje koszty? Tak zwany sektor publiczny to nie tylko administracja, szkoły państwowe, policja, ale także wszystkie firmy, w których przeważa kapitał państwa. Wolimy tu pracować, bo uważamy, że praca jest bardziej stabilna, zapewnia lepsze świadczenia społeczne, a nawet że ma większą wagę i sens. - Tak było i przed wojną, i po wojnie, i tak jest teraz. Urzędnikowi satysfakcję przynosi to, że czymś rządzi, choćby to było jedno przedszkole. I na dodatek ma poczucie, że robi coś dla społeczeństwa - mówi prof. Krzysztof Zagórski, socjolog z Akademii Koźmińskiego, były dyrektor CBOS. Nieco mniej satysfakcji daje państwowa płaca. - Społeczne odczucie jest takie, że w urzędzie zarabia się mało, a u prywaciarza narobisz się, ale i zarobisz - twierdzi Piotr Rogowiecki, ekspert Pracodawców RP. Potwierdzają to badania. Na pytanie, gdzie praca przynosi dobre zarobki, niemal dwa razy więcej osób odpowiadało, że "zdecydowanie tak" w sektorze prywatnym (badania CBOS sprzed czterech lat). Jednak z danych GUS za 2010 r. dotyczących wynagrodzeń w gospodarce narodowej wynika, że państwowa posada jest bardziej atrakcyjna finansowo. W ubiegłym roku przeciętna pensja w całym sektorze publicznym wynosiła 3771 zł, aż o 730 zł więcej niż w sektorze prywatnym. I na dodatek szybciej rośnie - regularnie większe podwyżki dostaje ponad 3 mln zatrudnionych w sferze publicznej. W efekcie różnica między płacami w sektorze prywatnym i publicznym z roku na rok rośnie. W 2004 r. średnia pensja w budżetówce i firmach będących w rękach państwa była wyższa o 19,3 proc. od tej oferowanej przez kapitał prywatny. Kilka lat później o 22 proc. A w ubiegłym roku już o 24 proc. Skąd się to bierze? - Sektor prywatny jest zdominowany przez drobny biznes. A tam zarabia głównie właściciel, a nie pracownicy. W zakładzie budowlanym fachowcem jest szef, ma dwóch majstrów, a reszta to robotnicy. To samo w warsztacie samochodowym czy w sklepie - wyjaśnia Zagórski. - Państwowy pracodawca nie zawsze kieruje się kryteriami ekonomicznymi i płaci więcej nie dlatego, że praca jest więcej warta, ale by mieć spokój wśród załogi - mówi Ryszard Petru, dyrektor w PKO BP. To dotyczy dużych monopolistycznych bądź oligopolistycznych przedsiębiorstw, które bez trudu większe koszty zatrudnienia przerzucą na odbiorców swoich usług, np. kupujących prąd. Podwyżki wymuszają silne związki zawodowe. Czy to znaczy, że sektor publiczny jest rozrzutny i mniej wydajny? - W prywatnej firmie właściciel skrupulatnie liczy, ile warta jest praca danego pracownika na danym stanowisku. A po 50 latach socjalizmu w części państwowych zakładów pracy nadal panuje przekonanie, że jak coś jest państwowe, to jest niczyje, i o opłacalność już nie dba się tak drobiazgowo - uważa Piotr Rogowiecki. Ale też w istocie w firmie prywatnej można zarobić więcej, niż wykazują to statystyki, bo sięga się tam po różne "nietypowe" formy regularnego i dodatkowego wynagradzania pracowników, od zleceń, przez kontrakty z samozatrudnionymi, do płacenia części wynagrodzeń pod stołem. A to wszystko umyka GUS-owskiej statystyce. Ostatnie dane GUS dotyczą 2010 r. Od tego roku proporcje mogą się nieco zmienić, bo budżetówka miała zamrożone pensje, w 2012 r. też czeka ją to samo. Oprócz nauczycieli. Ci ostatnio systematycznie dostają podwyżki. Dzięki temu średnia płaca w edukacji (ponad milion zatrudnionych) wynosi 3,4 tys. zł, zaś publiczna szkoła już dziś płaci statystycznie o 7,5 proc. lepiej niż prywatna. A w innych gałęziach gospodarki jest znacznie lepiej. W przedsiębiorstwach rolniczych, leśnych i rybackich przewaga sektora publicznego wynosi - uwaga! - aż 73 proc. w porównaniu z branżą prywatną. W przemyśle zaś - 42 proc. W sektorze prywatnym od 2004 r. przybyło ponad milion zatrudnionych. W publicznym w tym samym czasie ubyło ponad 150 tys., choć w zeszłym roku ich liczba znów zwiększyła się o 13 tys. Zdaniem ekonomistów po 20 latach gospodarki rynkowej państwo wciąż trzyma zbyt wiele w swoich rękach. Ryszard Petru: - Dziś ponad 30 proc. ludzi pracuje na państwowej posadzie. O połowę za dużo. Źródło: Gazeta Wyborcza Nadesłane przez Margo |
|