Zielone stempelki na zawsze

- To nie do pomyślenia. Całe moje białe spodnie są w zielone kropki i paski - żali się mieszkanka Goleniowa. - Byłam w szoku, kiedy zobaczyłam na drugi dzień, jak wyglądają. Najpierw nie wiedziałem, co to jest, a potem skojarzyłam zielone ławki w amfiteatrze. Najgorsze jest to, że tej farby nie da się wyczyścić. Próbowałam rozpuszczalnikiem, ale bezskutecznie. Jestem naprawdę zła, bo lubiłam te spodnie.

W ostatnich dniach odebraliśmy wiele telefonów od zdenerwowanych uczestników koncertu, którzy nie kryją słów krytyki pod kierunkiem organizatorów występów.

- Trzeba było powiesić tam choćby kartkę, że ławki są świeżo malowane - twierdzą jedni.

- Wystarczyło na ławkach położyć papier - dodają drudzy.

Sprawa spodni na sesji

Podczas czwartkowej sesji w gminie sprawę poruszył jeden z radnych, który także otrzymał wiele sygnałów od mieszkańców miasta.- Poza przeżyciami duchowymi i suwenirami, jakimi obdarowywano niektórych gości koncertu, ludzie wynieśli z imprezy także zieloną farbę na różnych częściach garderoby - mówił na sesji radny Czesław Majdak. - Reakcji tych, którzy są ofiarami tej bezmyślności, nie da się powtórzyć. Dlatego sądzę, że ktoś powinien te osoby przynajmniej przeprosić.

Pomalowali przed koncertem

Za zniszczone ubrania kilkudziesięciu osób odpowiedzialni są pracownicy domu kultury, którzy malowali ławki w amfiteatrze krótko przed koncertem.- Mnie także doszły sygnały od zezłoszczonych mieszkańców. Zbadałem sprawę i okazało się, że pracownicy domu kultury nie przewidzieli, że pomalowane ławki nie wyschną do koncertu. Szkoda tylko, że nikt tego nie sprawdził - tłumaczy Andrzej Wojciechowski, burmistrz Goleniowa. - Mogę jedynie serdecznie przeprosić wszystkich poszkodowanych.
Agnieszka Tarczykowska

Więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego"

informacja
http://www.glosszczecinski.com.pl
Zapraszamy do zakupu i czytania tego poczytnego dziennika