Translate This Page |
[News] Etyka
Autor: jaro60 dnia 26 maj : 08:02 Swieta racja. [News] Uzdrowiciel Autor: jaro60 dnia 21 maj : 13:23 I co na to Puste Obietnice,cos zapanowala dziwna c [ more ... ] [News] Normalność Autor: jaro60 dnia 21 kwi : 07:45 Dla mnie, to Tusk jak wroci do kraju to powiinien [ more ... ] [News] Wykład dr Zbigniew Stanuch "Golgota Kobiet - relacje więźniarek Ravensbrück Autor: Jan II dnia 14 kwi : 10:07 Bardzo przejmujący wykład. Ale mówienie o kobietac [ more ... ] [News] Paplecznik - czyli wTylewizji po Goleniowsku cześć 10 Autor: MW dnia 02 kwi : 16:27 Przegadane to . Podane w mało ciekawej medialnie f [ more ... ] [News] Sedno sprawy Autor: jaro60 dnia 17 mar : 13:16 Oczywista prawda.Tylko opozycyjni POpaprancy mowia [ more ... ] [News] Nobliści Autor: jaro60 dnia 28 sty : 08:01 SWIETA RACJA. [News] Ja nie mam czasu! Autor: admin dnia 17 sty : 00:45 Jasne że to nie tajemnica. Chodzi o radnego Czerw [ more ... ] [News] Ja nie mam czasu! Autor: MW dnia 17 sty : 00:18 " eden z radnych" - jak wiecie który to dlaczego [ more ... ] [News] Park 750 - lecia Goleniowa i konsultacje społeczne??? Autor: Jan II dnia 11 gru : 22:19 Uważam - w przeciwieństwie do Pani Muszyńskiej, że [ more ... ] |
GŁOS SZCZECIŃSKI Noclegownia w Białuniu pod Goleniowem może przyjąć na zimę kilka bezdomnych osób. Trzeba jednak zerwać z alkoholem. - Tu nie tylko nie jest źle, ale powiedziałbym nawet, że prawie luksusowo - zapewnia Marian Grzegorczyk, gospodarz noclegowni. - Mamy w zasadzie wszystko, żeby godnie żyć. Jest dach nad głową i ciepło. Mamy co jeść, gdzie się umyć i wyprać swoje rzeczy. Niczego nam nie brakuje.
Przyjmą wszystkich Noclegownia w Białuniu istnieje od kilku lat. Prawdziwe oblężenie przeżywa w okresie późnej jesieni i zimą. Wtedy przychodzi tu znacznie więcej bezdomnych niż jest miejsc. - W ostatnich dniach trafiło do nas czworo bezdomnych - mówi pan Marian. - Łącznie jest nas 17 przy 20 miejscach. Kiedy trzeba, dostawiamy łóżka i materace. Staramy się, żeby nikt nie odszedł stąd bez pomocy. Jak przyznaje gospodarz schroniska, największy problem stanowi przestrzeganie regulaminu. Ci, którzy pojęli, że zerwanie z nałogiem alkoholowym to jedyny sposób na przetrwanie ciężkich chwil w godnych warunkach, dostosowują się do panujących zasad.
Ale to nie wszystko. Każdy, kto chce zamieszkać w schronisku w Białuniu, musi także wykazać się pracowitością i odpowiedzialnością. - Nie jest z tym tak źle - zapewnia Władysław Mosicki, mieszkaniec schroniska. - Prace związane z przygotowywaniem posiłków, sprzątaniem, rąbaniem drewna czy opiekowaniem się zwierzętami, zajmują nam około trzech godzin dziennie. Każdy ma wyznaczone zadania i musi się z nich wywiązywać. Trzeba podkreślić, że wszystko robimy tu sami. Resztę czasu spędzamy na oglądaniu telewizji, rozmowach i czytaniu. Ale także na zbieraniu grzybów czy łowieniu ryb. Wielu z nas pracuje zawodowo. Żałują, że nie koedukacyjne Dla wielu noclegownia w Białuniu, to jedyna ostoja po tym, jak znaleźli się na życiowym zakręcie. - Jedenaście lat temu rozstałem się z żoną i od tamtego czasu jestem bezdomnym - wyznaje Waldemar Biegański. - Tułałem się tu i tam. Kilka miesięcy temu pracownicy opieki społecznej skierowali mnie tutaj. Najbardziej cenię sobie, że tutejszy rygor wymusza na człowieku zerwanie z alkoholem. Dzięki temu, że nie piję, czuję się znacznie lepiej. Schronisko dla bezdomnych w Białuniu oferuje wolne miejsce jedynie mężczyznom i właśnie takie odizolowanie mężczyzn od kobiet dla większości stanowi spory problem. - Nie mam problemu z alkoholem i nigdy go nie miałem, pewnie dlatego łatwiej mi zaakceptować te warunki - zdradza nam Marek Lorkowski. - Jedyne czego mi tu brakuje, to towarzystwa kobiety. Człowiek ma pełny żołądek, ma gdzie spać i nie boi się mrozów, bo zawsze jest ciepło. Tylko że dookoła koledzy. A czasem chciałoby się poprzebywać z kobietą. Gospodarz noclegowni zapewnia, że przebywającym tu niczego nie brakuje. Ale podkreśla, że każdy, kto chciałby wspomóc schronisko, będzie mile widziany. - Chętnie skorzystamy z każdej formy pomocy - zapewnia Marian Grzegorczyk. - U nas nic się nie zmarnuje. Agnieszka Tarczykowska Więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego" informacja -LINK- Zapraszamy do zakupu i czytania tego poczytnego dziennika |
|