W lipcu ubiegłego roku zostały wydane warunki zabudowy potrzebne do uruchomienia szkoły muzycznej. Pozostał do załatwienia pozornie prosty problem: zlikwidowanie sklepu z odzieżą i umieszczenie w zwolnionym pomieszczeniu placówki, która profilem działalności bardziej pasuje do biblioteki.
Niestety, okazało się, że stara odzież ma większą siłę oddziaływania niż kultura muzyczna. Władzom gminy nie udało się przez rok rozwiązać umowy z firmą handlującą odzieżą i wyprowadzić lumpeksu z biblioteki. Nie udało, bo też niewiele w tej sprawie robiono. Tak, jakby nikomu nie zależało, żeby budynek biblioteki był wykorzystywany na cele kulturalne.
Przedsiębiorca, który chciał uruchomić szkołę muzyczną na początku lipca otrzymał z Urzędu Gminy i Miasta pismo informujące, że urząd właśnie wszczął postępowanie w sprawie zmiany sposobu użytkowania pomieszczenia w bibliotece. Po ponad roku od rozpoczęcia starań o taką decyzję.
Wygląda jednak na to, że w bibliotece pozostaną stragany ze starą odzieżą. Na pomysł uruchomienia szkoły muzycznej wpadł przez ten czas właściciel jednej ze szkół prywatnych, szkoła ruszy od września. Przedsiębiorca, który chciał otworzyć szkołę w bibliotece, zrezygnował. Tak więc nadal idąc wypożyczyć książkę w bibliotece będzie można wpaść pogrzebać w koszach ze starymi ciuchami.
(cm)
Więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu "Kuriera Szczecińskiego"informacja
http://www.kurier.szczecin.plZapraszamy do zakupu i czytania tego poczytnego dziennika