Zdaniem Tomasza Rudnickiego, dyrektora Wydziału Infrastruktury i Transportu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego, nawet jeśli studium wykonalności trzeba będzie na kilka lat włożyć do szuflady, to i tak należy je wykonać; nie ma niebezpieczeństwa, że szybko się zdezaktualizuje. Nie będą to więc pieniądze wyrzucone w błoto. Koszty studium - według szacunków zamawiającego, a będzie nim województwo - wyniesie około 4,5 mln zł.
Zdaniem Edwarda Daszkiewicza, dawnego pełnomocnika wojewody, marszałka i polskiego klubu Ekobiznesu ds. zachodniego obejścia Szczecina, którego zresztą do dzisiaj dziwnym trafem zapomniano odwołać z tego stanowiska, studium wykonalności powstanie zbyt późno. Jeszcze trzy lata temu za przygotowanie tego dokumentu trzeba było zapłacić nie więcej niż 1 mln zł. Najgorsze jest jednak to, że teraz o pieniądze na budowę trzeba będzie naprawdę ostro walczyć i nie ma pewności, że nie będzie to walka beznadziejna. Obwodnica nie figuruje bowiem na żadnej liście inwestycyjnej. O pieniądze będzie tym trudniej, że do listy priorytetów rząd dopisuje niezbędne inwestycje przed Euro 2012, takie jak choćby drogi ekspresowe między miastami, w których będą odbywać się mecze. Dotyczy to na przykład rezerwowej S5 między Wrocławiem a Poznaniem.
Zdaniem Grzegorza Dziedziny, rzecznika zachodniopomorskiego oddziału GDDKiA w Szczecinie, teoretycznie możliwe jest przygotowanie tej inwestycji w ciągu najbliższych kilku lat i rozpoczęcie budowy jeszcze przed 2011 rokiem. A taką datę wymieniali wczoraj niektórzy uczestnicy uroczystości podpisania umowy w sprawie studium.
I jeszcze jedno: studium odpowie na pytanie dotyczące przeprawy; czy między Policami i Świętą powstanie most (jezdnia 60 m nad taflą wody), czy tunel (20 m poniżej poziomu gruntu). Koszt obydwu jest porównywalny i oscyluje w okolicy 150 mln euro.
R.K. Ciepliński

Więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu "Kuriera Szczecińskiego"
informacja http://www.kurier.szczecin.pl
Zapraszamy do zakupu i czytania tego poczytnego dziennika